Janusz Fogler
Fotograf, wydawca, dziennikarz, nauczyciel akademicki – profesor zwyczajny sztuk plastycznych. Zaczynał jeszcze jako student od stażu w Redakcji „Polityka” i Agencji Filmowo-Telewizyjnej „Tele-Ar”. Współorganizował wyprawę studentów Wydziału Geografii Uniwersytetu Warszawskiego traktorem na Bliski Wschód, co uwiecznił na zrealizowanym dla TVP filmie oraz w książce „Ursusem do Małej Azji”. Po studiach został redaktorem w Wydawnictwie Harcerskim „Horyzonty”, które niebawem stało się częścią Młodzieżowej Agencji Wydawniczej. Kierował w niej Redakcją Publicystyki i Reportażu.
Ponad 50 lat życia poświęcił w znacznej części pracy twórczej. Jest autorem wielokrotnie nagradzanych książek i albumów fotograficznych. W roku 1987 uznany został przez Amerykanów i Rosjan jednym ze 100 najlepszych fotoreporterów świata. Jego zdjęcia prezentowane były na wielu wystawach oraz publikowane w kraju i za granicą. Współpracował z wieloma wydawnictwami i agencjami fotograficznymi – głównie we Francji, USA, Anglii, Szwajcarii, Niemczech, Japonii i ZSRS.
Był prezesem Związku Polskich Artystów Fotografików (2002-2005), Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek (1996-2005), Wydawnictw Artystycznych i Filmowych (1990-2005), Oficyny Wydawniczej AURIGA (2005-2011), CHZ Ars Polona SA (2002-2003), Stowarzyszenia Autorów ZAiKS (2009-2022) oraz przed laty Towarzystwa Przyjaciół Legionowa, miasta rodzinnego, w którym mieszka do dziś.
Był też współzałożycielem i wykładowcą Wyższej Szkoły Sztuk Wizualnych i Nowych Mediów w Warszawie (2002-2007) oraz współtwórcą i dziekanem (2009-2017) Wydziału Sztuki Mediów i Scenografii Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.
Od 2014 roku jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Acta Poligraphica”, od 2018 roku członkiem Rady Programowej Open Eyes Economy Summit oraz od 29 czerwca 2022 roku przewodniczy Radzie Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.
Zdjęcia prezentowane na jego wystawach czy publikowane we wcześniej wydanych albumach powstawały w bardzo różnych miejscach i okresach. Niektóre wykonał przed laty czasami wręcz na końcu świata, zaś wszystkie prezentowane na tej wystawie zostały wykonane w minionym roku przede wszystkim we własnym ogrodzie w Legionowie. Prace dobierał tak, by nikt nie miał wątpliwości, że przygoda plastyczna fotografii intrygowała go przez całe niemalże życie. Nie ukrywa, że udało mu się nią zająć poważniej dopiero po zaniechaniu podróżowania z kamerą po świecie i podjęciu decyzji o powrocie do rodzinnego ogrodu. Zaglądał oczywiście do niego przez wiele lat, ale nigdy nie miał dość czasu, by te wcześniejsze powroty pozwoliły mu na przeniknięcie w głąb otaczającego go świata, a tak naprawdę – na przeniknięcie w głąb materii.
